Sesja 294


Publiczny przekaz myślowy (telepatyczny) numer 294

Chicago, dnia 18-go sierpnia 2019-go roku

.

Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI za pośrednictwem medium, pani Lucyny Łobos-Brown odpowiada na zadane pytania. Obecny jest też Gość, Byt Duchowy z Syriusza

 

ENKI: Ja, Enki – Opiekun… Ziemi, będę to przypominał po raz który, że jestem Opiekunem Ziemi, a także i – ludzi. I nic się nie da zmienić, i nikt tego też nie zmieni, ale teraz już (żeby nie… przedłużać czasu, bo… pytań jest sporo) będziemy mogli – zaczynać. Ja zamieniam się w słuch.

Ryszard: Przede wszystkim dziękujemy, dziękujemy serdecznie za to, że możemy ponownie spotkać się i… rozmawiać z Tobą, Panie Ziemi Enki. I również dziękujemy za to, że najprawdopodobniej jest z nami również Istota Duchowa [Byt Duchowy] z Syriusza B. Witamy serdecznie. Tak, że nie będę już przedłużał i może zaczniemy. Pierwsze pytanie, a właściwie takie oświadczenie jakby ma do przekazania Bohdan Kroczek.

Bohdan Kroczek: Najpierw chcę podziękować Bogu Wszechrzeczy, Panu Jahwe, Tobie, Drogi Enki, Panu Enli, Pani Ninhursag, moim Opiekunom za pomoc, prowadzenie, opiekę – dziękuję z całego serca. Drogi Enki, na poprzednim spotkaniu potwierdziłeś moje przypuszczenia, i przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy podyktowałeś skrybie Ednubsarowi, tak się nazywał, prawdziwą historię Ziemi, którą on zapisał na tablicach, które obecnie znajdują się w Grobowcu Chufu, Budowniczego Wielkiej Piramidy. Pozwolę sobie dzisiaj przeczytać „Świadectwo” owego Ednubsara, z „Zaginionej Księgi Enki”, według Zecharia Sitchina. Chcę to przeczytać słowo w słowo, żeby nie pominąć niczego, czy czegoś nie zmienić:

„Świadectwo”. „Słowa Endubsara, skryby, syna miasta Eridu, sługi wielkiego boga, pana Enki. Siódmego roku po Wielkiej Klęsce, siedemnastego dnia drugiego miesiąca zostałem wezwany przez mojego pana, wielkiego boga Enki, łaskawego stworzyciela ludzkości, wszechmogącego i miłosiernego. Byłem jednym z niedobitków z Eridu, którzy uciekli w suchy step, gdy tylko zły wiatr począł zbliżać się do miasta. Wywędrowałem na pustkowie w poszukiwaniu uschniętych gałązek na podpałkę. I spojrzałem, a oto trąba powietrzna nadeszła z południa. Nadciągała w ciszy, a wokół niej była czerwonawa poświata. A gdy zbliżyła się do Ziemi, cztery proste stopy wyskoczyły z jej brzucha, blask zaś zniknął. I padłem na ziemię, i ukorzyłem się, bo wiedziałem, że było to boskie widzenie.”

„A gdy podniosłem oczy, dwóch boskich wysłanników stało przy mnie. Mieli twarze ludzi, a ich szaty połyskiwały jak polerowany mosiądz. Zawołali mnie po imieniu i przemówili: Jesteś wzywany przez wielkiego boga, pana Enki. Nie lękaj się, bo jesteś błogosławiony. My zaś przybyliśmy, żeby cię unieść i zanieść do kraju Magan, na wyspę na rzece Magan, gdzie są śluzy. A kiedy mówili, trąba powietrzna podniosła się jak rydwan ognisty i odeszła. Oni zaś wzięli mnie za ramiona, każdy chwycił mnie za jedną rękę. I unieśli mnie i ponieśli chyżo między niebem a ziemią, tak jak wzbija się orzeł. I widziałem ląd i wody, równiny i góry. I opuścili mnie na wyspę u wrót siedziby wielkiego boga. A w chwili, gdy wypuścili mnie z rąk, spłynęła na mnie jasność, jakiej nigdy dotąd nie widziałem, i upadłem na ziemię jak pozbawiony ducha.”

„Odzyskałem zmysły, jakbym zbudził się z najgłębszego snu, na dźwięk głosu wołającego moje imię. Znajdowałem się w zamkniętym pomieszczeniu. Panowały ciemności, ale było tu też jakieś światło. Potem znowu wołano mnie po imieniu najniższym ze wszystkich głosów. I chociaż go słyszałem, nie mogłem powiedzieć skąd ów głos się dobywa, ani też nie widziałem tego, kto mówił. I powiedziałem: Jestem tu. Wtedy ów głos rzekł do mnie: Endubsarze, potomku Adapy, wybrałem cię, abyś był moim skrybą, abyś zapisał moje słowa na tabliczkach.”

„I nagle rozbłysła jasność w jednej części pomieszczenia. I ujrzałem miejsce urządzone jak pracownia skryby: stół skryby i stołek skryby, na stole zaś leżały pięknie obrobione kamienie. Ale nie zobaczyłem glinianych tabliczek ani pojemników z mokrą gliną. A na stole leżał tylko jeden rylec i błyszczał w świetle, jak żaden trzcinowy rylec nigdy nie błyszczał.”

„A głos przemówił znowu w te słowa: Endubsarze, synu miasta Eridu, mój wierny sługo. Jestem Enki, twój pan. Wezwałem cię, abyś zapisał moje słowa, bo jestem ogromnie poruszony tym, co się stało z ludzkością podczas Wielkiej Klęski. Moim życzeniem jest utrwalić prawdziwy przebieg wydarzeń, aby zarówno bogowie, jak i ludzie wiedzieli, że moje ręce są czyste. Od czasu wielkiej powodzi nie spadła taka klęska na Ziemię, na bogów i na śmiertelników. Ale wielka powódź zdarzyła się z wyroku przeznaczenia, inaczej niż Wielka Klęska. Ta bowiem, siedem lat temu, nie musiała się wydarzyć. Można było jej zapobiec, i ja, Enki, robiłem wszystko, co mogłem, aby jej zapobiec – niestety, bez powodzenia. Czy był to los, czy przeznaczenie? Osądzone to będzie w przyszłości, jako że u kresu czasu nastąpi dzień sądu. Owego dnia zatrzęsie się Ziemia, a rzeki zmienią bieg, zapadnie ciemność w południe, a w nocy na niebie zapłonie ogień – nastąpi dzień powrotu niebiańskiego boga. I okaże się owego dnia: kto przetrwa, a kto zginie, kto odbierze nagrodę, a kto poniesie karę, zarówno z bogów, jak i ludzi. Bo o tym, co się stanie, rozstrzygnie to, co już się stało; a to, co było przeznaczone, powtórzy się w cyklu. Co zaś było zrządzeniem losu i nastąpiło jedynie z popędu serca, ku dobremu lub złemu, podane zostanie na sąd.”

„Głos umilkł. Potem wielki pan odezwał się znowu: Z tego powodu przedstawię prawdziwy opis początków i czasów pierwszych, i czasów dawnych, bo w przeszłości leży ukryta przyszłość. Przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy będę mówił, ty zaś będziesz pisał; czterdzieści będzie liczbą dni i nocy wyznaczonych na nasze zadanie, ponieważ czterdzieści jest moją świętą liczbą wśród bogów. Przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy nie będziesz jadł ani pił; jedynie teraz spożyjesz chleb i wodę, co podtrzyma twoje siły na czas wyznaczonego ci zadania.”

„Głos ucichł i nagle rozbłysła jasność w innej części pomieszczenia. I ujrzałem stół, a na nim talerz i kubek. Powstałem i zbliżyłem się tam – na talerzu był chleb, a w kubku woda. A głos wielkiego pana Enki dał się słyszeć znowu, mówiący tak: Endubsarze, spożyj chleb i wypij wodę, i bądź pokrzepiony przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy. I zrobiłem, jak mi polecono. Następnie głos nakazał mi zająć miejsce przy stole z przyborami do pisania, a jasność wokół mnie się nasiliła. Tam, gdzie byłem, nie widziałem ani drzwi, ani żadnego otworu, jasność jednak była tak silna, jak w słońcu południa.”

„A głos rzekł: Endubsarze, skrybo, co widzisz?”

„Spojrzałem i ujrzałem światło padające na stół, na kamienie i rylec, i rzekłem: Widzę kamienne tabliczki, a ich barwa jest błękitna jak czyste niebo. I widzę rylec, jakiego jeszcze nigdy nie widziałem, jego trzonek nie wygląda jak trzcina, a jego czubek ma kształt szponu orła.”

„A głos powiedział: To są tabliczki, na których będziesz zapisywał moje słowa. Na moje życzenie wycięto je z najczystszego Lapis Lazuli – każda ma gładkie powierzchnie z obu stron. Rylec, który widzisz, wyszedł spod ręki boga. Trzonek zrobiony jest z elektronu, a czubek z boskiego kryształu. Powinien dobrze pasować do twojej dłoni, a rytowanie nim będzie tak łatwe, jak żłobienie w mokrej glinie. W dwóch kolumnach będziesz pisał na jednej stronie i w dwóch kolumnach na drugiej stronie każdej kamiennej tabliczki. Nie zmieniaj moich słów i wypowiedzi!”

„I zapadła cisza, ja zaś dotknąłem jednego z kamieni i poczułem powierzchnię gładką jak skóra miękka w dotyku. I podniosłem święty rylec, i poczułem, że leży w mej dłoni jak ulał. A potem wielki bóg Enki zaczął mówić, ja zaś zacząłem zapisywać jego słowa, dokładnie tak, jak je wypowiadał. Czasem jego głos był silny, czasem mówił prawie szeptem. Czasem w jego głosie była radość i duma, czasem ból i udręka. A gdy zapisałem jedną tabliczkę po obu stronach, sięgnąłem po drugą, aby pisać dalej.”

„A kiedy ostatnie słowa zostały wypowiedziane, wielki bóg zamilkł i usłyszałem ciężkie westchnienie. I powiedział: Endubsarze, mój sługo, przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy zapisywałeś wiernie moje słowa. Twoje zadanie tutaj się kończy. Teraz weź jeszcze jedną tabliczkę i zapisz na niej własne świadectwo, a na końcu połóż na niej swoją pieczęć jako świadek i włóż ją razem z innymi tabliczkami do boskiej skrzyni. W wyznaczonym bowiem czasie przyjdą tutaj wybrani i znajdą skrzynię i tabliczki, i dowiedzą się wszystkiego, co ci podyktowałem. I prawdziwy opis początków i czasów pierwszych, czasów dawnych i Wielkiej Klęski będzie odtąd znany jako słowa pana Enki. Będzie to Księga Świadectwa przeszłości i Księga Przepowiedni przyszłości, przyszłość bowiem leży w przeszłości, a rzeczy pierwsze będą rzeczami ostatnimi.”

„I nastała cisza, ja zaś wziąłem tabliczki i włożyłem je we właściwym porządku, jedna po drugiej do skrzyni. A skrzynia była zrobiona z drewna akacjowego i obłożona na zewnątrz złotem.”

„A głos mojego pana powiedział: Teraz zamknij wieko skrzyni i zarygluj zamek. I zrobiłem, jak mi polecono.”

„I jeszcze raz nastąpiła przerwa, potem mój pan Enki rzekł: Co do ciebie, Endubsarze, rozmawiałeś z wielkim bogiem i chociaż jeszcze mnie nie widziałeś, przebywałeś w mojej obecności. Dlatego jesteś błogosławiony i będziesz moim rzecznikiem przed ludźmi. Będziesz ich upominał, żeby byli prawi, bo w tym leży długie i dobre życie. I będziesz ich pocieszał, bo za siedemdziesiąt lat zostaną odbudowane miasta i znów wykiełkują zboża. Będzie pokój, ale będą też wojny. Nowe narody dojdą do potęgi, królestwa będą powstawać i upadać. Dawni bogowie usuną się w cień i nowi bogowie będą rządzić losem. Lecz u kresu czasów weźmie górę przeznaczenie i taką przyszłość przepowiadam w mych słowach o przeszłości. O tym wszystkim, Endubsarze, powiesz ludziom.”

„I głos przestał mówić, i zapadła cisza, a ja, Endubsar, skłoniłem się do samej ziemi i rzekłem: Ale skąd będę wiedział, co mówić?”

„A głos pana Enki rzekł: Będą znaki na niebie, a właściwe słowa objawią ci się w snach i w wizjach. A po tobie przyjdą inni wybrani prorocy. A na końcu będzie Nowa Ziemia i Nowe Niebo i prorocy nie będą już potrzebni.”

„I wówczas zapadła cisza, promieniowanie wygasło, duch zaś mnie puścił. A kiedy odzyskałem zmysły, byłem na polach pod Eridu. Na samym końcu jest napisane: Pieczęć Endubsara, skryby.”

Drogi Enki, czy tak rzeczywiście było, czy możesz coś nam powiedzieć na ten temat? Dziękuję jeszcze raz.

ENKI: Z uwagą – wysłuchałem – słów – tych, które zapisałeś Bogdanie. Tak, tak w istocie było. Pisarz był do tego powołany i pisarz to – wszystko – wypełnił, a tablice, które zostały spisane w dalszym ciągu znajdują się w nienaruszonym stanie w Grobowcu Budowniczego Piramidy. Tak – mówiłem – wiele – razy – i tak – jest. Ale też mówiłem, że… do Grobowca wejdą Po-wołani, prawdziwie Powołani. I tak też się składa, że… już zostali wybrani do wejścia do Grobowca, do tej skrzyni z wiadomościami. Będą to Istoty z Syriusza ubrane w ludzką materię, ale będą to – Syriusze. Ludzie, poprzez próby, jakie były dokonywane przez zgoła dwa tysiące lat – bo Jezus nie przyszedł na Ziemię tylko po to, żeby sobie przyjść, ale po to, żeby rozpoczęła się ta… lekcja dla ludzi: trwała – DWA – tysiące lat, i teraz, kiedy minęło te dwa tysiące lat i kiedy to… religia zrobiła swoją krecią robotę, ludzie TWIERDZĄ, że… to właśnie Jezus oddał swe życie za te wszystkie błędy. Nic – bardziej – błędnego. Po to – Bóg – Ojciec, Ojciec wszystkich dał ludziom rozum i wolną wolę, żeby mogli decydować o sobie i (!) decydować o tym, żeby iść Drogą Prawdy, Prawdy takiej, jaką – ustalił – sam – Bóg. Do… tablic spisanych Syriusz dojdzie, ale najpierw – tak jak było powiedziane – zaczną się rozruchy wojenne. Tego też nie da się cofnąć, więc czasy przeszłe, to… zaczynają się teraz dopiero dziać – w tych – dniach. Nie będzie takiej… wojny, jak była w tamtym czasie, ale będzie. Będą te rozruchy i ludzie będą dzie-sią-tkowani. To też jest zapisane właśnie na tych tablicach, więc Bogdanie – dobrze się stało, że… przypomniałeś o tym zdarzeniu spisywania tablic, bo… ludzie w tej chwili już nie liczą się z nikim i z niczym. [Westchnienie.] Kiedy… zaczną się rozruchy, rozruchy wojenne – długo nie potrwają. Potem wkroczy Syriusz. Syriusz po to, żeby właśnie dojść do… Grobowca, dojść do skrzyni i tych oryginalnych tablic. Następne będą rozruchy i (!) religie będą krzyczeć, że to nieprawda. Ale to już będzie za-późno, bo rozpocznie się ostatnie stadium Apokalipsy Jana i Słowa samego Boga, gdzie powiedział, że przyjdzie sądzić żywych i umarłych – CZAS – rozliczenia – nastąpi. Słucham.

Ryszard: Dziękujemy. A teraz… przyjechał do nas tutaj Paweł z Kanady i mam od niego takie oświadczenie i pytanie również: Rozmawiałem z Panem Bogiem i Panu Bogu jest przykro, jak ludzie potraktowali Pana Enki, za jego miłość do ludzi, za jego serce, co włożył w Misję Faraon. Bardzo się cieszył, że dostał takie zadanie – przeprowadzić ludzi przez te trudne czasy, jakie się rozgrywają na Ziemi. A ludzie co z takim potężnym Duchem robią? Ja się pytam, co ludzie robią? Co wam takiego złego zrobił, że Go tak traktujecie? – za to dobro, co dla was zrobił. Ilu ludzi prosiło, żeby pomógł, żeby doradził. Pytam się, gdzie są dzisiaj te osoby? Śmieją się dzisiaj z Misji Faraon – to się długo nie pośmieją. Wszystko ma początek i koniec, więc obudzić się to może być za późno. Syriusz już się zaopiekuje Planetą Ziemią i ją posiądą całą, bo ludziom nie zależy na Ziemi ani ma życiu. Czy w przyszłości będziemy rozmawiać telepatycznie ze zwierzętami? Dziękuję. Paweł z Kanady.

ENKI: Witaj Pawle. Też z uwagą wysłuchałem tych słów. No to prawda, że jestem traktowany na równi z Jezusem, czyli Moim Bratem. Bo, cofając się z historią do czasów, kiedy Jezus żył na… na Ziemi: nauczał, leczył, pomagał, i pytam się teraz: co – zrobiono – z Nim, jak Go potraktowano… kiedy… faryzeusze oznajmili, że jest złym duchem, że jest demonem. Ci, którym pomagał, których wyleczył, kiedy szedł na to wzgórze Golgoty rzucali w niego kamieniami, [były] wyzwiska, pluli i teraz – słuchajcie uważnie: JEDEN tylko człowiek, i to do tego jeszcze żołnierz rzymski, pomógł Jezusowi dźwigać krzyż, bo… On opadł z sił poprzez te razy, jakie otrzymywał od tych, którym pomógł, których wyleczył. Tak, że… nie (!) z tych, którzy byli nauczani, którym pomógł – nie pomogli Mu, wręcz przeciwnie. Otrzymywał, otrzymywał zapłatę… Czasy minęły, minęło dwa – tysiące – lat, więc… historia kołem się toczy. I to, co się działo wtedy dzieje się także teraz. Jezus był w ciele, fizycznym ciele i Ja jestem jako Duch, bo (!) taką dostałem – Misję. Też dostaję razy. Kamieniami trudno Mnie… obłożyć, rzucać we Mnie, ale SŁOWA tak samo bolą, jak – uderzenia – kamieniem. Ileż to razy jest Mi wytykane i mówione, jakim to Ja jestem demonem? Wiele razy, ale… to nic. Tak jak mówię: historia kołem się toczy i to koło właśnie się teraz zatacza, czyli następuje Czas Ostateczny i rozliczenie będzie ciężkie. Każdy dostanie to, na co sobie… zapracował i… nie ma co mówić tutaj o… zmianie świadomości, o duchowości, bo przecież na to – każdy – miał czas. Czas nauki i czas rozliczania właśnie teraz następuje, a Syriusz dostał ciężką pracę, ale i z tego się rozliczyć będzie musiał. I cieszę się, że będzie mógł pracować nad Ziemią i ludźmi. Słucham dalej.

Ryszard: Kochany Enki, serdecznie pozdrawiam Cię, pozdrawiam Enli, Twojego Syna Marduka, naszego Gościa z Syriusza. Jest mi smutno, że niedługo wyjedziesz do Polski wraz z Lucynką i energia zmieni się bardzo tu, w Chicago. Dziękuję Ci i Światu Duchowemu za opiekę i prowadzenie mojej rodziny i mnie. Elżbieta.

ENKI: To prawda, wyjeżdżają, ale… sytuacja się trochę – zmieniła. Teraz nie będę wspominał tego, bo Lucyna miała nie mówić, ale została pociągnięta za język, czyli – wracają po to, żeby zapracować na… tak zwane bonusy [premię] – do piekła, bo każdy z was tam się znajdzie. I każdy z was – nie tylko ci, którzy są tu na sali, ale na świecie – powinien nad tym pomyśleć, czy nie warto by było już za tego życia zacząć zbierać te bonusy – już do piekła. NIE (!) szlifować – słowa – odnośnie – rozwoju – duchowego, bo tak naprawdę, to… rozwoju duchowego będziecie się wszyscy dopiero uczyć, a… na… pobyt w piekle trzeba byłoby sobie już zapracować za życia, zbierać te punkty i to – właśnie – czeka – zarówno Billa i – Lucynę. Jak będzie dalej – nie będę się wypowiadał, zobaczymy. Słucham dalej.

Ryszard: Kochany Enki, dziękuję bardzo za Twoją pomoc, doceniamy Twoją miłość i wsparcie. Naprawdę pomaga w naszym ludzkim doświadczeniu mieć Waszą niebiańską pomoc. Danusia z rodziną.

ENKI: Witaj Danuto z rodziną. Krótką pamięć macie wszystkie trzy, bo… na jednym ze spotkań wyraźnie powiedziałem: BĘDĘ nad wami czuwał, osobiście będę czuwał i osobiście… będę prowadził, doglądał tych, którzy mają ten obowiązek wam pomagać. Nie dziękuj, bo… Ja przyjmuję słowa podzięki, bo lubię to, ale kiedy to jest – szczere, a wy już za dużo tych podziękowań ślecie, więc… rodzinko kochana – spokojnie, spokojnie… żyjcie. Specjalnie została jedna z was wysłaną do… Arizony, aaa dlatego, że tam są inne warunki życia, a potrzebne to jest dla – waszej – matki, więc… będę, będę czuwał nad wami. A przyjdzie ten czas, że współmałżonek… przyjedzie też tutaj, na to Chicago. Bo to, że się boi samolotów jest to – zupełnie – normalne, jest takie… „coś” z poprzedniego wcielenia, kiedy jako pilot oblatywacz zginął, świadomie zginął spadając samolotem w górach, więc tego się już nie da usunąć. Ten lęk – u niego – pozostanie, ale – przyjedzie – do was – samochodem. Więc jestem zadowolony, że mam tę waszą trójkę. Słucham dalej.

Ryszard: Witam Cię, Wspaniały nasz Opiekunie Enki oraz Gościa z Syriusza. Dziękuję za ponowne przybycie, to ja, Robert. Tak jak to ładnie pisze w swojej książce Joseph Murphy, że życie człowieka utkane jest z jego myśli i człowiek jest tym, o czym myśli przez cały dzień. Pisze on, że dysponujemy ogromną mocą, która jest nasza wszechmogąca, działająca cuda podświadomość, która jak w coś uwierzy i uzna za prawdziwe, to wtedy urzeczywistni. Siła sugestii i myśli. Pytanie: czy ten dar od naszego Boga Stworzyciela Jahwe, którym jest nasza wszechmogąca podświadomość, czy to jest takim „telefonem” do Świata Duchowego, który, gdy zamówienie otrzyma, to spełnia? Czy naprawdę ta podświadomość nasza uzna w sobie taką moc tworzenia? Dziękuję. Robert.

ENKI: Witaj… Robercie. Podświadomość, to jest twój Anioł Stróż, a… dopiero świadomość jest tym tworzeniem myśli. I kiedy podświadomość daje bodźce, słowa świadomości, to albo to przyjmujesz, a w rezultacie nie i… działasz tak jak to otrzymuje każdy jeden człowiek, czyli rozum i wolną wolę. Wtedy kierujesz się swoim logicznym rozumowaniem, co już było wiele razy u ciebie. Nie będziemy tego wspominać, dopiero teraz zaczyna się inaczej dziać, kiedy zaczynasz słuchać swojej podświadomości, czyli tego prowadzącego cię Anioła – wy to nazywacie Stróżem, bo to fakt, tylko żebyście jeszcze SŁUCHALI tego Anioła Stróża, to na świecie zaczęłoby się zupełnie inaczej dziać. „Ale”, ale wielkie „ale”. Świadomość dopiero przychodzi wtedy, kiedy opuszczasz materię i znajdujesz się w Umbralu, kiedy to dają ci komputer i do obejrzenia swojego życia. Wtedy się też włącza świadomość, Anioł Stróż jest tam niepotrzebny. Ustępuje miejsca, a ty, w tym Umbralu, zaczynasz dopiero – myśleć: „jak tu się zmienić?”. Najczęściej prosisz o… powrót na Ziemię w celu takim, żeby zmienić swoje życie, żyć inaczej, żeby żyć tak jak postanawiasz w Umbralu: być – dobrym – człowiekiem. W większości to się nie sprawdza, bo mając ponownie umysł, ciało i wolną wolę zaczynasz… umykać spod kontroli tej podświadomości, czyli Anioła Stróża, bo po opuszczeniu ciała na nowo pojawia się inny Anioł Stróż. Nie ten sam, który był za twego życia, i też próbuje cię prowadzić tą drogą Prawdy. A co dalej jest? Rozum? Wolna wola? Nad tym powinniście się wszyscy zastanowić. Słucham.

Ryszard: I dalej Robert. Nasz Opiekunie, Przyjacielu Enki, wreszcie zaczynam rozumieć jak cenne, ważne i pomocne są rozmowy z naszym Ojcem, Bogiem Jahwe. Niezależnie od tego jak nisko się jest jako byt, ile się razy na drodze życia potknęło – dziękuję Ojcze Boże Jahwe. Szczerze Cię kocham i miłuję, tak, że zaczynam rozumieć Twoje święte słowa, nasz Enki, aby się na nowo narodzić trzeba się przeprogramować. Zaczynam to robić i radzę to wszystkim czytającym też. Przeprogramowanie poprzez zmianę myślenia, pozytywne myślenie, wyciszenie, spokój, pozytywna codzienna afirmacja. Dziękuję Ci Przyjacielu Enki i Wielki Wodzu Enli za te nauki. Kocham Was bardzo też i dziękuję Bogu za Waszą pomoc. Robert.

ENKI: Nareszcie Robercie, nareszcie. A ileż to – błędów popełniłeś w swoim życiu? Ile to podszeptów lekceważyłeś? – właśnie tego swojego Anioła Stróża, tej podświadomości, która ci podpowiadała, że nie rób tego, nie rób tamtego? Ale nie, włączyło się to… co… najgorsze wśród ludzi, to logiczne rozumowanie – świadomość, więc bardzo się cieszę, że teraz zaczynasz inaczej już postępować, ŻE uśmierciłeś dotychczasowy stosunek do życia a życie rozpoczynasz od nowa. Abyś wytrwał. I zacznij też słuchać podszeptów, pierwszych podszeptów, które to są kierowane od właśnie pod-świadomości. Słucham.

Ryszard: Witam Kochany, Wielki Enki i Ciebie, Gościu z Syriusza. Może trochę za często zadaję pytania, ale teraz, kiedy przeczytałam czternaście tabliczek „Zaginionej Księgi Enki”, to pytań mam pełną głowę. Po pierwsze, tabliczki jeszcze w Piramidzie, ale już w Internecie można przeczytać, posłuchać. Skąd to się wzięło w Internecie? Szkoda, że wcześniej nie ujawniłeś tego ludziom, bo myślę, że dużo ludzi by się nad tym zastanowiło, a tak, to skąd mają wiedzieć? Mamy tylko Biblię katolicką, której nie ma z czym porównać. Może teraz, po ujawnieniu tego ludzie zaczną się zmieniać, może i nam trochę więcej wyjaśnisz, jeżeli możesz. Danuta.

ENKI: Danuto… tabliczki… o których piszesz, jeszcze nie są w Piramidzie, one jeszcze znajdują się w Grobowcu, w skrzyni. Historia… Ziemi, ludzi – to wyjdzie na światło dzienne i to niebawem. Na to nie będziesz musiała czekać tysiąca lat, tak jak to Bóg jeszcze ludziom DAROWAŁ. Ileż to Miłości jest w tym Duchu! – dać NASTĘPNE TYSIĄC LAT, kiedy to po zamordowaniu Jezusa już miał być pousuwany z Ziemi – rodzaj – ludzki. Nie, jeszcze ludzie dostali szansę i teraz następna szansa tysiąca lat. Uczyć się duchowości? Zaczekaj, dopiero będziecie się uczyć, bo… teraz nawet nie kroczycie po ścieżce duchowej. Kierujecie się w stronę Boga, ale czy słuchacie Boga? Też nie. To wszystko… musi się wydarzyć, nie ma innej drogi. Słucham.

Ryszard: I następne pytanie od Danuty. Na świecie coraz więcej strachu i każdy z nas chciałby mieć taką małą bryłę czy piramidę w domu dla ochrony. Gdyby Bill chciał robić takie małe, które zajmują mało miejsca, ale żeby działały równie dobrze jak te duże, to by miał niezły biznes [zarobek], bo na duże nie każdy ma miejsce w domu i nie każdego stać. Wtedy Bill i Lucyna mogliby zostać z nami.

ENKI: Lucyna i Bill wracają, bo… mają do… wykonania pewne zlecenie, inaczej mówiąc muszą zapracować pewne bonusy do piekła, czyli do Umbralu. A jeśli chodzi o… piramidy, to… takie małe piramidki niczym nie różnią się od tych dużych. Tak samo posiadają Energię, która jest ściągana z Kosmosu. To prawda Danuto, że kiedy zacznie się dziać na Ziemi już na poważnie, bo przytoczę pewne słowa z Biblii, bo dzisiaj jest czas takiego wspominania i mówienia o duchowości, o innych rzeczach, więc na pewno znacie historię Sodomy i Gomory, kiedy to przyszli Aniołowie do tego miasta i powiadomili, że nadszedł – dzień – zagłady, ALE – wszędzie tam, gdzie na drzwiach będzie pewne hasło napisane, tam nic się nie wydarzy. Ci ludzie przeżyją, czyli chodziło o to, żeby – dać – znak – na drzwiach. Tym samym ZNAKIEM mogą być te piramidki i MAŁA piramidka – to nie ma znaczenia. Chodzi tutaj o Energię. I w takim… mieszkaniu, w takim domu, gdzie będzie promieniowała ta Energia Syriusz, z całą swą armią, takie domostwo będzie omijał. Ale nie znaczy to, że: „będę szubrawcem do ostatniej chwili, ale mam piramidę w domu! – i tutaj się schronię”. Nieprawda, bo… trzeba też, oprócz tej piramidy, którą będziecie w domu mieć, też się zmieniać. To ta ENERGIA będzie wpływać na waszą psychikę, więc… tutaj nie podobały mi się słowa, które wypowiedziałaś, że będą robić biznes [będą zarabiać]. Nie wiem, czy chcielibyście mieć taki biznes [pracę], jak ma w tej chwili Lucyna i Bill. Robią dużo rzeczy, ale dla – dobra – Ziemi, dla dobra Świata Duchowego i dla – niektórych – ludzi. Więc kiedy wrócą, a wrócić muszą, bo takie dostali zadanie, to… Bill może robić takie piramidy. Niekoniecznie muszą być z drewna, bo dostał też przesłanie, wiadomość, że mogą być robione z aluminium czy z metalu, równie wartościowe jak te z drewna, więc zapraszam po tym, jak już w międzyczasie, kiedy czasu trochę zostanie, będzie mógł takie małe piramidki robić. Słucham dalej.

Ryszard: I trzecie pytanie od Danuty. Czy te wróżby, horoskopy, przewidywania, jasnowidzenia, wahadełka i tak dalej, i tak dalej, są takie złe, jak nam mówi Kościół katolicki? Przecież w innych przestrzeniach czas nie istnieje, wszystko jest wiadome – tu i teraz. Jak z tym jest? Wierzę tylko w dobre wróżby. Enki, wiem, że Ty już nieraz o tym mówiłeś, ale o ile możesz wyjaśnić to jeszcze raz. Serdecznie dziękuję za cierpliwość. Danuta.

ENKI: Oj, tak, trzeba mieć cierpliwość do ciebie Danuto, trzeba… Jeżeli chodzi o wróżby, to już za czasów starożytnego Egiptu, historii Ziemi, sami królowie zwracali się do wróżbitów, do jasnowidzów. W tym nie ma nic złego, jeśli to jest robione szczerze, prawdziwie, a Kościół katolicki, dopóki nie będą całkowicie podcięte jego korzenie, dalej będzie jeszcze mącił, mieszał w umysłach ludzkich, odciągał od Prawdy iii… (!) odciągał od, właściwie od samego Boga. Dlatego to… Danuto, kieruj się też podszeptami swojego Anioła Stróża. Słucham.

Barbara: Kłaniam się pięknie. Chcę powitać na spotkaniu i przejść do pytań nadesłanych z różnych krajów. Witaj Opiekunie Ziemi. Dziękuję za pomoc Świata Duchowego w wielu aspektach [dziedzinach] mojego życia. Proszę o komentarz w sprawie technologii 5G, którą zamierzają wprowadzić między innymi w całej Polsce. Pola torsyjne (#Polatorsyjne), które tylko występują w technologii 5G mogą być wykorzystane do sterowania ludźmi pod wieloma względami, a prędkość transferu [przesyłania] danych, która jest promowana [zachwalana] przy tym produkcie jest tylko przykrywką dla meritum sprawy. Dziękuję. Rafał.

ENKI: Witaj Rafale, czy sądzisz, że teraz, kiedy to   już na Ziemi ma to przyzwolenie pracy w Oczyszczaniu Syriusz, że na to pozwolą? Mogą sobie próbować, mogą myśleć, mówić, ale (!) na… takie próby Syriusz nie – przyzwoli i (!) mało tego, będzie ukrócał, będzie ukrócał taką samowolę myślenia nad tym: „jak tutaj zniszczyć populację ludzką?”. Tak, że spokojnie Rafale, do tego właśnie nie MY, ale Syriusz nie dopuści. Słucham.

Barbara: Panie Enki, długo błądziłem, ale gdy poznałem Cię tak w tych rozmowach wewnętrznych i tutaj, chciałbym dać innym coś, czego się nauczyłem. Mówiłeś, że Biblia Jehowych jest najwierniejsza. Osobiście bardzo lubię muzykę, w chwili najgłębszego zwątpienia natrafiłem na piosenki Stowarzyszenia Jehowych. I cóż, to podnosi na duchu, gdy zna się Prawdę, którą Ty przekazujesz. Gdyby nie Twoje nauki nigdy bym nie utwierdził się w przekonaniu, że powtarzana Prawda, czy to w formie piosenki czy nagrania sesji prywatnej, może przynieść tak dużo wiary i przyjemności z życia, ale jak mówiłeś: w świecie przejściowym wybrałem inaczej. Panie Enki, bądź proszę z Nami i dziękuję. Filip z Gdańska.

ENKI: Witaj… Filipie, czasami są twoje pytania trudne, ale tak naprawdę to, co napisałeś ujęło Mnie za serce. I tutaj skierowałbym ludzi do… Starego Testamentu, do Pierwszej Księgi Mojżeszowej, gdzie Bóg wyjawił Mojżeszowi i Swoje Imię, kiedy on się zapytał: „Jak mam się do Ciebie zwracać? Kim Jesteś? Jak masz na Imię?”. Wtedy właśnie Bóg powiedział: „Mam na Imię Jahwe”. Ale Kościół katolicki to Imię usunął jako niebezpieczne i jako groźne dla umysłu ludzkiego. Tylko grupy niewielkie zatrzymały się przy tym Imieniu, ale Bóg Ojciec – Bóg jest to tytuł, Ojciec zawsze ojcem, ale każdy ojciec ma też swoje imię, a Jego Imię jest Jahwe i takie Imię pozostanie na wieki wieków. Masz rację, kiedy zwracasz się do Boga Jahwe o pomoc, o spokój, to to otrzymujesz i… każdy powinien to robić. Nie zwracać się do Boga z każdą drobnostką, ale zwracać się codziennie do Boga – konkretnie: oddać się – w Boskie – Ręce, pod to prowadzenie każdego dnia i każdego dnia, bodaj by dzień był ciężki, taką opiekę otrzymujesz. Słucham. 

Barbara: Panie Enki, od jakiegoś czasu nagrywam sesje z Twoim udziałem i z… (imię osoby z Misji Faraon) też nagrałem z tym kimś parę. Jak mam do tego podejść? To jakoś się wydarza [się dzieje], ale z drugiej strony nie robię tego na tak zwaną siłę, tylko to jakoś się wydarza. Proszę Cię o komentarz, jak również proszę o spotkanie, gdy ta „Dwójka” pojawi się nad Wisłą. Oczywiście, proszę przekazać jako Filip z Gdańska. Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie.

ENKI: Podpisuję się pod twoimi słowami – jak ta dwójka będzie w Polsce, to… rzeczywiście się możemy spotkać i (!) tak szczerze porozmawiać. Zapraszam – na to – spotkanie. Słucham dalej.

Barbara: Kłaniamy się, Drogi Opiekunie Ziemi EA. Bardzo dziękujemy za Waszą codzienną pomoc. Otrzymaliśmy propozycję pracy. Czy mógłbyś prosimy nam powiedzieć, co to dla nas oznacza w przypadku, gdyby to doszło do skutku? Pozdrawiamy Was bardzo serdecznie i wszystkich obecnych na sali. Olivia i Wiktor z synami.

ENKI: Witajcie Moi przyjaciele. Dostaliście propozycję oferty pracy, więc Ja… potwierdzam i… zachęcam do tego, żeby tę propozycję przyjąć, obojętnie, jaka to będzie praca. Może to być bodajże sprzątanie miasta. Pomyślcie sobie, że pomagacie Syriuszowi – tym sprzątaniem. Będzie zatrudnienie, będą – tak zwane – fizyczne – pieniądze, które tak baaardzo są wam potrzebne na – takie – skromne – życie, bo wy najlepiej już doświadczyliście tego, co znaczy – bieda, więc jeśli wam jest potrzebne to wsparcie, ta pomoc, to… możecie na Mnie liczyć. Słucham dalej.

Barbara: Pytanie od Olivii. Z całym szacunkiem witamy naszego Ojca Najwyższego, Was, Umiłowani Enki, Enli, Bycie Duchowy z Syriusza. Przede wszystkim dziękujemy z głębi naszych serc za całą Waszą wielką pomoc, przewodnictwo, ochronę, nauki otrzymywane każdego dnia. Dziękujemy również za umożliwienie nam dokończenia przekładu książki „Znak Czasu” na język hiszpański. Jesteśmy wdzięczni też wszystkim Jaskółkom, które nam w tym pomogły i wiemy, że Świat Duchowy sprawi, że ta praca trafi z Wysokości do tych, do których ma dotrzeć. Drogi Enki, ta lektura była dla naszej rodziny jakby końcem i początkiem pewnego etapu. Myślę, że jest to dotyk Świata Duchowego w naszym życiu o wielce głębokim znaczeniu. Serdecznie Wam za to dziękuję i jednocześnie bardzo proszę Świat Duchowy, aby dalej prowadził naszych dwóch synów, Pawła i Daniela, by wypełnili plan, z jakim przyszli na Ziemię, jak również proszę o dalsze prowadzenie Wiktora i mnie. Chcielibyśmy również podziękować pani Lucynie za wszystkie lata spędzone na tym lądzie Ameryki i życzyć jej i Billowi szczęśliwej podróży do Polski. Olivia z rodziną. I uprzejmie proszę Kochany Enki o odpowiedzi na następujące pytania. Pytanie pierwsze. Historia owego chłopca Zoriana, którego dusza była słodko posłuszna, silna i wielce oddana swojemu posłannictwu bardzo przykuła moją uwagę. Czy ten Duch w późniejszych czasach wcielił się jako Mojżesz?

ENKI: Nie, jeżeli już, to… Mojżesz tu będąc na Ziemi był skierowany przez samego Boga. To była jego lekcja, to było jego zadanie, tu miało się wypełnić. Był, przyszedł tutaj pierwszy – raz – na Ziemię. Potem, kiedy już opuścił materię… a wykonał swoje zadanie, to… wiele razy jeszcze przychodził na Ziemię w celach reinkarnacji, ale wtedy, o czym piszesz, to był po raz pierwszy, tak jak Jezus, tak jak… Maria i jeszcze wielu innych, którzy to przybyli na Ziemię po raz pierwszy. Słucham dalej.

Barbara: Pytanie drugie. Zgodnie z postępującymi wydarzeniami całkiem sporo osób dotrze do Umbralu w bardzo bliskiej przyszłości. A będąc tam, czy niektórzy z nich zapamiętają trochę Twoich przekazów, które kiedyś usłyszeli w taki czy inny sposób, a które postanowili odrzucić? Czy to pomogłoby im trochę skrócić ich pobyt w Umbralu? Bardzo dziękujemy za odpowiedzi, Kochany Enki. Bardzo Was kochamy. Olivia, Wiktor, Paweł i Daniel z Meksyku.

ENKI: Na pobyt w Umbralu, dłuższy czy krótszy, trzeba sobie zapracować już – za – tego – życia. To, co duch – ogląda, co ma przekazywane będąc już w Umbralu, to jest historia całego życia. Pewnie, że można sobie skrócić wyrażając skruchę, prosząc o wybaczenie, rozumiejąc, co to znaczy pokora, a… wtedy jest jeszcze tak, że taki duch otrzymuje tę propozycję przyjścia na Ziemię. Różne są to propozycje i często duch sobie wybiera, albo się zgadza…

Chwila przerwy spowodowana zmianą kasety do nagrywania.

Ryszard: (Po cichu.) Atrapa.

ENKI: A pewnie Ryszardzie, że to jest atrapa, ale ta atrapa tymczasem jeszcze jest potrzebna, żeby przesłuchać i… zobaczyć, co też było mówione, więc duch może skrócić albo sobie WYDŁUŻYĆ pobyt w Umbralu, bo NIE MA czegoś takiego, że wydaje ci się, że tu na Ziemi jesteś wspaniałym człowiekiem, a masz i tak zapisywany każdy jeden występek. I dopiero tam będąc, już po drugiej stronie, masz tę możliwość zobaczenia, zobaczenia dokładnie, co (!) robiłaś za życia, więc… można wrócić, a można jeszcze z pokorą, cierpliwością czekać na to, kiedy dostaniesz tę możliwość przejścia do którejś z kolonii. I kiedy już znajdziesz się w takiej kolonii, to nie spoczywasz na laurach. Tam dopiero czeka cię praca nad tak zwanym doskonaleniem się, rozwojem, rozwojem duchowym, więc… każdego z was bez wyjątku: czy jest rozwinięty, czy mu się wydaje, że jest rozwinięty duchowo – czeka – Umbral, tylko… w zależności od tego, jakie życie i kim był tu – na Ziemi – za życia. Słucham.

Barbara: Enki, Syriuszu, kłaniam się głęboko. Pozdrawiam Was wszystkich, Kochani. (Barbara: Artur Domowicz.) Nie ma przypadków, że nasz Bogdan (imię, które jest stare, i które zawiera słowa Bóg-dan) poruszył bardzo ważną sprawę: Zaginiona Książka Enki i tablice, na których jest zapisane to co się wydarzyło na Ziemi. Jak Ty, Enki, przemawiałeś na Radzie Bogów i jak błagałeś o zrozumienie i miłosierdzie, aby zabroniona broń nie została użyta przez Ninurtę, syna Enlila i przez Nergala, syna Twego, aby broń atomowa nie została użyta przeciw Mardukowi. Przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy prowadziłeś Twojego brata przez pustynię, i przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy Twój pisarz, przez Ciebie wybrany zapisywał na tych tablicach Twój lament nad ludem sumeryjskim. No i byleś to Ty, Enki, co jest bardzo oczywiste, przez kogo Mojżesz był prowadzony, ponieważ jest napisane, że kiedy Izraelici czcili złotego cielca, czyli kiedy czcili boga Baala, kim (teraz wiem, że) był Marduk, zamiast czcić tylko i wyłącznie boga Yahweh, to za karę Izraelici wędrowali przez czterdzieści lat przez pustynię zanim dotarli do Izraela.

ENKI: Oj, tak, to była historia, ale i tak jak mówię: historia kołem się toczy. To co było w przeszłości, jest – też – dzisiaj, bo spójrz na… historię, na religię, które są dzisiaj. Czyż to nie jest historia z przyszłości? Ale, jak też powiedział – Jezus, przekazując wiadomość: wszystko ma swój początek i koniec też mieć będzie, więc na dzień obecny, na dzień obecny wszyscy powinni się zastanowić, albo dokładnie zapoznać się z ostatnią Księgą Apokalipsy Jana. Czyż nie wypełniają się Proroctwa – TEJ właśnie Księgi – Apokalipsy? Czy to nie następuje koniec tego systemu? Następuje, tylko Jezus też powiedział: „Będą mieć oczy – nie będą widzieć, będą mieć uszy – nie będą słyszeć”. I tak się dzieje. Dlatego to, po tej Radzie Bogów, która miała się odbyć dużo później a odbyła się teraz, Syriusz – będzie – też – wkraczał w umysły ludzkie i serca, ale tych, którzy na to sobie zasłużyli. Słucham.

Barbara: Dalej Artur. Tablice, na których lamentujesz nad ludem sumeryjskim, kiedy ludzie mieli być ocaleni i ta sprawa miała pozostać pomiędzy bogami, ale los ludzi i bogów miał być na zawsze ze sobą spleciony, bogowie nauczyli się na swoich błędach. Wiemy z Biblii, że wszyscy bogowie Egiptu mieli już swój dzień rozliczenia. Wy jesteście Duchami i macie to wszystko już za sobą, Wy rozumiecie więcej niż ludzie mogą sobie zdać sprawę. Tyle nauk i przykładów, opamiętania i prób. Teraz Świat Duchowy już wie, że ludzkość ponownie popełni ten błąd pomimo tego, że ci niegrzeczni ludzie dokładnie wiedzą, co się wydarzyło w Synaju, więc jest tak jak mówiłeś Enki, że nawet te tablice i to, co jest na nich zapisane nie powstrzyma niegrzecznych ludzi, ponieważ oni są wrogami Prawdy i ta Prawda ujrzy Słońce dopiero kiedy ludzkość będzie gotowa na to, aby przyjąć tę Prawdę po większym szoku [wstrząsie]. Dziękuję za wszystko Enki, Enlilu, Marduku, Syriuszu. Dziękuję za „olejek”, za prowadzenie i za życie. Dziękuję za klucz do przyszłości, za ujawnienie prawdziwej przeszłości Ziemi i ludzi. Ty, Enki, jesteś dla mnie tym, kim kiedyś był Twój Brat w moim życiu. Kocham i szanuję Was bardzo i dziękuję Bogu Yahweh za ujawnienie nam Jego tajemnic po trochu. Na zawsze Wasz Artur.

ENKI: Prawdy – piszesz, Arturze. Czas – historii – przeszłej ujawnia się dopiero… teraz, w tym – trzecim – tysiąc-leciu. I tutaj właśnie jest potrzebny Syriusz, żeby dokonywał, (bo takie pozwolenie otrzymał) tego wybierania. I tutaj też, żeby tak jak za czasów Sodomy i Gomory domostwa były ochronione, potrzebne są takie te małe nawet piramidki. To jak gdyby się napisało na drzwiach… dla Syriusza, więc (jeszcze raz powtarzam) historia kołem się zatoczyła i (!) teraz, na dzień obecny już zaczyna się dziać to, co było zaplanowane, kiedy rozpoczynało się drugie tysiąclecie po Jezusie. Słucham.

Barbara: Ostatnie pytanie. Witam z całego serca Opiekuna Ziemi Enki, Marduka oraz Syriusza B i wszystkich Gości ze Świata Duchowego obecnych na tej sesji. Oto moje pytanie. Czwartego sierpnia bieżącego roku w Chinach na horyzoncie [widnokręgu] jeziora o nazwie Hongze, zaobserwowano zjawisko fatamorgany przedstawiające miasto z przeszłości. Widoczne były bardzo wyraźnie budynki, z charakterystyczną linią wywiniętych do góry dachów, (których obecnie już się ponoć nie buduje), drzewa tak wyraźne, że widać było zarys liści a nawet pracujące śmigło wiatraka. Po pół godzinie fatamorgana zniknęła. To już trzeci taki przypadek na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Czy jest to miasto z innego wymiaru? Czy na tym przykładzie widać, że wszystko dzieje się teraz? Czy widywane miasta na chmurach to takie samo zjawisko? Dlaczego te zjawiska występują tak często akurat w Chinach?  Dziękuję serdecznie za odpowiedź i do zobaczenia w Polsce. Anna.

ENKI: Witaj Anno, to nie żadna fatamorgana. Te… miasta… osiedla są – wokół – Ziemi, to są właśnie te kolonie, o których tak mocno wałkujemy. Od czasu do czasu jest to pokazywane ludziom ku wielkiemu zaskoczeniu. Ale to nic innego jak kolonie, do których wy, istoty ludzkie, po zdjęciu tego „mundurka” nazwanego ciałem, będziecie zmierzać. Dopiero po… jakimś czasie pobytu w tej kolonii, gdzie czeka was mnóstwo, mnóstwo pracy, leczenia, nauki, dopiero wtedy możecie się piąć wyżej do – następnej – strefy. I to się pokazuje nie tylko w okolicach, czy nad Chinami, bo równie te kolonie pokazują się w innych częściach – kuli ziemskiej: nad oceanami, nad biegunami, wszędzie, bo… kolonie są już zasiedlane, rozbudowywane na całej kuli ziemskiej, więc powtarzam: KO-LO-NIE. A miło Mi będzie, kiedy spotkamy się już w Polsce. Słucham dalej.

Ryszard: I ostatnie pytanie będzie ode mnie. Tutaj Bill przywiózł ten kryształ, który tam świeci się; ze światełkami oczywiście, jeszcze tam są te urządzenia elektroniczne. Nie znam się zbytnio na tym, bo nigdy nie posiadałem takiej wiedzy. Bardziej czuję intuicyjnie co do brył, które tworzy, natomiast… dość ciężki jest ten kryształ. Jakie on ma oddziaływanie – powiedzmy sobie na ludzi czy też na salę, czy też na okolicę? Ten kryształ, wiem, że jest nadprzewodnikiem, tak, że… ale jest dość dużo na Ziemi.

ENKI: Nie tylko, Ryszardzie. Ma taką samą moc kryształ jak mają te piramidy, czy piramidki. Kiedy… kryształ jest jeszcze obudowany piramidką, to energia takiego kryształu, takiej konstrukcji, bryły jest jeszcze większa, bo wtedy to promieniuje na większy, rozległy teren. Sam kryształ posiada moc, czy kto ma mniejszy, większy, ale posiadają taką samą moc, bo Energia do tego kryształu – albo kryształ ściąga Energię z Kosmosu, więc – to – wszystko jest połączone z Kosmosem. I (!), tak jak mówiłem wcześniej, że można to podciągnąć pod Sodomę i Gomorę, tylko Sodoma-Gomora w tej chwili rozciąga się na całą KULĘ ZIEMSKĄ, nie miejscami, tak jak to było w przeszłości. Więc zapraszam, zapraszam do… refleksji [zadumy], do przemyślenia. Dziękuję. Słucham dalej.

Ryszard: Dziękujemy, to było ostatnie pytanie. Dziękujemy serdecznie za przybycie ponownie, dziękujemy również Istocie Duchowej z Syriusza, bo zapewne też był i przysłuchiwał się naszemu przekazowi telepatycznemu. To co chcę powiedzieć, to tylko: dziękuję, że znowu przyjdziesz za miesiąc do nas na kolejne spotkanie.

ENKI: Przyjdę, a pewnie, że przyjdę, bo przecież takie dostałem zadanie, a Syriusz w tej chwili nie zabrał głosu, bo powiedział, że musi to spotkanie – jeszcze – przemyśleć, przesłuchać, żeby móc na następnym spotkaniu – zabrać – głos. Ja i (!) właśnie Syriusz, dziękujemy za spotkanie, dziękujemy.

Barbara: I my bardzo dziękujemy.

Oklaski.

* * *

 

Dwudziestościany.

W związku z poruszonym tematem piramidek i małych brył, to chcielibyśmy powiadomić, że mamy możliwość ich wytwarzania. Sami korzystamy z jednego małego dwudziestościanu, własnoręcznie wykonanego. Używamy go do ostrzenia różnych przedmiotów codziennego użytku, jak również do polepszania jakości wody pitnej, którą umieszczamy w różnych szklanych naczyniach blisko tej bryły. A po wielu miesiącach możemy tylko stwierdzić, że jak najbardziej, to działa. Ostrza tną lepiej a woda jest smaczniejsza, jest lekka „jak chmurka”. Nasze samopoczucie również się poprawia.

Tak więc jeśli jakaś osoba miałby życzenie nabyć taką bryłę, to prosimy o napisanie do nas na pocztelkę: fundacion.tzecmoan@gmail.com

Zanim pani Lucyna z mężem powrócą z Polski, i Bill zajmie się ich wykonywaniem, a komuś zależy już teraz na posiadaniu takiej bryły, to moglibyśmy w tej sprawie pomóc. (Właśnie wczoraj nacięliśmy dużo listewek – wąskich i długich drewienek.) W najbliższym czasie podamy więcej szczegółów ze zdjęciami i może krótkim nagraniem. Dwudziestościany mamy zamiar wyrabiać właśnie z drewna. To, które mamy jest bardzo dobrze wysuszone, więc nie ma niebezpieczeństwa jego odkształcania nawet po długim czasie).

Więcej szczegółów na Cyfrazie:

https://kilkapozytywnychspraw.blogspot.com/2019/09/wpis-79-dwudziestosciany.html#more

Aha, i jeszcze jedna ważna sprawa. Z pewnością są i takie osoby, którym bardzo zależy na posiadaniu dwudziestościanu, lecz niestety nie mogą sobie pozwolić na tak duży dla nich wydatek, więc tutaj odezwa i prośba do wszystkich Jaskółek oraz do tych osób, z pośród Czytelniczek i Czytelników naszej Cyfrazy, o wsparcie i pomoc tym pierwszym.

Chodzi o to, żeby jedni i drudzy napisali do nas: zarówno Ci, co naprawdę potrzebują taką bryłę, jak również osoby mogące im w tym pomóc, ponosząc koszty z tym związane.

Najlepiej by było, żeby obie strony już bezpośrednio uzgadniały szczegóły. Z naszej, bowiem strony, możemy przekazać namiary, skontaktować takie osoby ze sobą.

Sami w tej chwili nie możemy sobie pozwolić na bezpłatne rozsyłanie dwudziestościanów, Jak tylko to się zmieni, to damy znać i powiadomimy o tym niezwłocznie.

Dziękujemy i pozdrawiamy, Wiktor.

Fundacja The mysteries Of the World

Adres korespondencyjny Fundacji:

The Mysteries of the World
P.O.Box 345 86
Chicago, IL. 60634 – 0586

SEKRETARIAT:

Barbara Choroszy: barbarachoroszy@yahoo.com